cze 21 2003

Kolejny dzień z życia...


Komentarze: 1

 

Rano. Obudziłem się. Schodzę z łóżka. Bum! Jestem na ziemi .Kurwa zapomniałem dostawić drabinkę.

Żona śmieje mi się w twarz ,wczoraj wieczorem padłem ofiarą własnego stwierdzenia iż "mężczyzny nie poznaje się po tym jak zaczyna ,ale po  tym jak kończy" - poległem. Ja delikatnie próbuję jej zasugerować ,że napisy na jej sukience (tej w której przyjmowała parę cesarską Japonii) ,te Love ,Sex.. mijają się z prawdą.

 

Wchodzę zaspany do Sejmu ,mijam Renatę Beger ,która wpieprza owies. Będąc na to przygotowany ,po jej wypowiedziach dla prasy ,powiesiłem na ścianach tabliczki "zakaz jedzenia owsa". Pokazuję jej jedną z tych tabliczek. Ona nieudolnie składa litery ,by w końcu przyznać się ,że nie ukończyła podstawówki. Patrzę na nią z triumfem ,ja mam aż zawodówkę!

 

Spotykam Nikolskiego

N: Panie premierze ,nie uwierzy pan co się stało : czytałem tomik wierszy Miłosza ,kiedy podbiegł do mnie Lepper i stwierdził ,że musi go mieć. Więc mu go pożyczyłem

M: I co z tego ?

N: To wielka szansa ucywilizowania tego człowieka !

M: Nie ekscytuj się tak ,jak by to powiedzieć... po prostu wczoraj skończyły nam się zapasy papieru toaletowego w Sejmie.

 

Dziś głosowaliśmy nad ustawą o radiofonii i tv. Układ sił ,jak zwykle SLD na całą resztę. Obliczyliśmy ,że przeciwnik ma 4 głosową przewagę. Na nasze szczęście przed głosowaniem zniknęło 2 posłów PO i 3 PiSu (ha ,ha) ,a posłowie Samejobory ,przez przypadek (ha ,ha) pomylili guziki.

 

Na rynku spotykam Urbana ,oświadcza ,że chce zostać księdzem i zawsze czuł ,że takie jest jego przeznaczenie. Kategorycznie zabraniam mu dalszego palenia Trawy.

 

Na pocieszenie kupiłem mu (i sobie) butelkę .. i tak skończył się ten dzień.

miller : :
21 czerwca 2003, 20:53
No, koleś, trzeba przyznać, że płodny to ty jesteś! Obyś tylko skończył nie gorzej niż zacząłeś!

Dodaj komentarz