Archiwum 24 czerwca 2003


cze 24 2003 Koniec serii I
Komentarze: 8

Dziś zjazd partii. Okaże się ,czy zostanę jej szefem ,od tego uzależniłem ,to czy rząd będzie trwał i to czy będę nadal premierem. Po drodze spotykam dużo ludzi zapewniających mnie ,że wszystko będzie dobrze.

Oleksy : Będzie dobrze (kurduplu)

Sierakowska : Zagłosuję na pana (szowinisto)

Borowski :Utrzyma pan stanowisko (złodzieju)

 

Zaczyna się głosowanie ,nie mam kontrkandydata ,Borowski zaczyna.

 

Więc głosujemy ! Na Leszka Millera ,lub na nikogo. Naciskamy guziki.

Borowski :Kto jest za.. dziękuję ,kto przeciw.. dziękuję ,kto się wstrzymał ..dziękuję

Borowski : Na 320 delegatów na zjeździe - Leszek Miller 1 głos ,Nikt 319 głosów.

Miller : Musiała zajść jakaś pomyłka ...

Oleksy : Jest ! Mam z tobą spokój dupku !!!

Sierakowska : Przecz !!

Borowski : Ha ,ha ,ha !!

 

Wybiegłem ,w biegu obaliłem 0,7 l wódki

 

Wszedłem (: do domu ,podniosłem deskę klozetową i wsadziłem głowę do muszli. Zaczynam się topić ,widzę jasny tunel....

 

Obudziłem się. Niepotrzebnie piłem 0,7 ,miałem głupi sen. O tym zrezygnowaniu z funkcji premiera to żartowałem. A wszyscy ,którzy się mi postawili podczas głosowania na szefa partii z niej wylecą ! Chociaż miałbym cały rząd obsadzić swoimi klonami ! HA ,HA ,HA !!!!

 

P.S. Czy ktoś w ogóle myślał ,że jakakolwiek siła może mnie oderwać od koryta przed wyborami w 2005 roku ?

 

 

Gżybu (redaktor bloga) - zajmę się teraz muzyką ,może trochę malowaniem ,może reaktywuję mojego starego i nudnego filozoficzno-politycznego bloga ? Jak skończę stronkę internetową ,to was o tym poinformuję. Do wyborów w 2005 jeszcze czas ,więc Miller na pewno się objawi ponownie.

miller : :
cze 24 2003 Bankiet
Komentarze: 4

 

Jest ! Dziś bankiet . Można spotkać przyjaciół i nieprzyjaciół. Niosę wódkę ,jednak ,zanim dotarłem połowa wyparowała. Wita mnie Nałęcz

Nałęcz : Dobry Wieczór panie premierze yyy chciałbym pana yyy serdecznie powitać yyy na tym skromnym przyjęciu

Miller : Nałęcz nie pierdol ,tylko prowadź do barku. Co to za łomot ?

Nałęcz : Metallica

Miller : Z radia Maryja ?

Nałęcz : Tak.

Miller : A czemu Giertych się przebrał w ten mundur SS ?

Nałęcz : Nie wiem ,może myślał ,że to bal przebierańców

 

Idę dalej w koncie Lepper pije tradycyjny drink rolników - destylowany denaturat z gnojówką ,tzw. "wściekłego warchlaka". Nagle patrzę i oczom nie wierzę ,toż to Dżordż Dabelju Buszmen

- Dziędobry Milla

- panie prezydencie ,co pan tu robi ?

- lubię Polskę ,wy Azjaci jesteście tacy zabawni !!

 

Patrzę dalej a tam przy stoliku siedzą Putin i Szreder i coś kreślą

Podchodzę do nich ,witam się ,udaję ,że nie widzę tej mapy Polski podzielonej wzdłuż Wisły.

 

Do mieszkania wchodzą Michnik i Urban. Co dwaj żydzi ,to nie jeden myślę. Urban przyznał się ,że po detoksie minęła mu chęć zostania księdzem. Chcę pogadać z Michnikiem

- Cześ Miller

- Sie ma Michnik

- O kur..kur..kur...

- Kurwa ?

- Tak. Ry..ry..ry

Obracam się a tam Rywin idzie z bukietem róż ,bukiet upada a pod nim ukazuje się śrutówka ,którą strzela do Michnika.

Szreder: O mein Got !

Nałęcz : I co my teraz zrobimy?

Putin : U nas się ślady usuwa

Putin wstaje

Miller : Czekajcie ,on zaczął się ruszać

Putin : Nie ma problemu

Putin wyjmuje spod płaszcza Kałasznikowa

 

Naglę słychać głupawy śmiech Kwacha ,szukam go. Naglę patrzę i widzę ,wiedziałem ,że ta wycieraczka jest jakaś wyboista

Miller : Dzień dobry panie prezydencie ,co pan tam robi ?

miller : :